|
W
roku 1998 ukazała się na naszym rynku wydawniczym książka Petera J.
D'Adamo pt. "Jedz zgodnie ze swoją grupą krwi" i wkrótce stała
się dość poczytna oraz znaleźli się ludzie stosujący się do zawartych
w niej zaleceń. Poruszenie tego tematu na łamach miesięcznika spowodowane
jest coraz częściej pojawiającymi się wątpliwościami dotyczącymi łączenia
żywienia optymalnego z zaleceniami autora w/w książki. Sama publikacja
Petera J. D'Adamo jest napisana w sposób prosty, łatwo przyswajalny dla
przeciętnego czytelnika. Argumentacja dotycząca różnic pomiędzy ludźmi
o odmiennych grupach krwi wydaje się być przekonywująca i dość jasna.
Swoje doświadczenia z żywieniem zgodnym z grupą krwi autor opiera na doświadczeniach
własnego ojca oraz ponad 4000 własnych pacjentów. Podaje również przykłady
konkretnych osób, którym pomogła jego dieta, co łatwo trafia do
odbiorcy.
Poważnym niedociągnięciem książki jest pominięcie przez tłumaczy
konieczności medycznej korekty, co pokutuje takimi błędami jak nazywanie
leukocytozy u dziecka leukemią pediatryczną (białaczką). Nie wiadomo
przy tym czy podobne błędy pochodzą z przekłamania w przekładzie czy ze
strony autora.
Dość dużym utrudnieniem w praktycznym stosowaniu diety może być mała
dostępność artykułów żywnościowych zalecanych w książce, choć
autor podaje ewentualne produkty zastępcze.
Na czym zatem polega teoria żywienia opartego na różnicach grup krwi?
W/g Petera J. D'Adamo różnorodność grup krwi jest spowodowana występującymi
w dawnych czasach migracjami ludności. Człowiek pierwotny rozwinął się
w Afryce i tam powstała pierwsza grupa krwi "0". W czasie gdy człowiek
zamieszkiwał rejony dzisiejszej Sahary istniała tylko ta jedna grupa krwi,
a pożywienie składało się głównie z mięsa upolowanych zwierząt. Na
skutek wyczerpania zasobów łowieckich doszło do ekspansji w kierunku
Europy i Azji. Osiadłe na północy ludy po pewnym czasie zmuszone były
zająć się zbieractwem i rolnictwem, ponieważ i tu wyczerpały się
zapasy zwierzyny. Na bazie wyżywienia roślinnego powstała grupa krwi
"A", która w zasadzie najlepiej przystosowana jest do odżywiania
wegetariańskiego. W wyniku dalszych wędrówek z Europy na wschód doszło
do zasiedlenia obszarów obecnych Indii i Pakistanu, gdzie odżywianie
oparte było na mięsie, produktach mlecznych oraz uprawach. Tam wyłoniła
się grupa krwi "B". Na skutek mieszania się ludności z grupami
"A" i "B" miała powstać nowa, najmłodsza "AB".
Każda z obecnie istniejących grup krwi rozwijała się w/g autora w
odmiennych warunkach i diametralnie różniło się ich wyżywienie, dlatego
obecnie osoby posiadające określoną grupę powinny stosować żywienie
takie jak ich protoplaści.
Peter J. D'Adamo twierdzi, że spożywanie produktów niewskazanych dla
danej grupy może mieć szkodliwy wpływ na ludzkie zdrowie ze względu na
obecność tzw. lektyn. Są to glikoproteiny wykryte stosunkowo niedawno na
powierzchni komórek odpowiedzialne za łączenie się np. bakterii lub
wirusów z błonami komórek różnych tkanek. Lektyny mogły by być więc
nazwane "kotwiczkami" komórek.
W pożywieniu występują wolne lektyny, które po przedostaniu się do krwi
mają powodować aglutynację (zlepienie) czerwonych krwinek. Dochodzi do
tego gdy człowiek zjada niezgodne z grupą krwi pożywienie np. osoby z
grupą "A" spożywając mięso wieprzowe dostarczają szkodliwe
dla siebie lektyny, ponieważ są stworzone do wegetarianizmu. Dodatkowo
autor pisze, że żywnościowe lektyny mogą reagować z receptorami
powierzchniowymi białych krwinek powodując ich nadmierne namnażanie co
prowadzi do leukocytozy. Do wykrywania obecności szkodliwych lektyn Peter
J. D' Adamo poleca Test Indican mierzący zawartość w moczu indolu, który
przedostał się do krwi z jelit. Wysoki wskaźnik testu świadczyć ma o dużej
zawartości szkodliwych lektyn w pokarmach.
Poniżej w sposób skrócony przedstawione są ogólne wskazania dla
przedstawicieli grup:- "O" (Myśliwy) zalecane są produkty
pochodzenia zwierzęcego, unikać jednak należy potraw tłustych gdyż
prowadzą do chorób serca i raka. Niewskazane są również produkty
mleczne i zbożowe
- "A" (Rolnik) - ze względu na złe trawienie mięsa zaleca się
spożywanie białek roślinnych (soja) oraz duże ilości warzyw i owoców.
Dla osób z grupą krwi "A" najlepszy byłby wegetarianizm oraz duże
ilości przypraw
- "B" (Typ zrównoważony) - najlepsze są chude mięsa, ryby,
nabiał, a także produkty zbożowe oraz wszystkie owoce
- "AB" (Enigma) - ze względu na to, że wytworzyła się niespełna
1000 lat temu trudno jest dokładne określenie wskazań należy unikać
produktów niewskazanych dla grup "A" i "B". Zalecane są
nabiał, ryby, zboże i wszelkie owoce z wyjątkiem południowych.
Bez względu na grupę krwi autor wszystkim jednakowo zaleca unikanie
wieprzowiny i tłuszczów zwierzęcych, ponieważ są one powszechnie uważane
za szkodliwe. Oprócz określonej diety dla różnych ludzi polecane są
odmienne ćwiczenia oraz preparaty uzupełniające witaminy i mikroelementy.
Wyrażenie opinii na temat diety zgodnej z grupą krwi należy rozpocząć
od samego autora. Peter J. D'Adamo jest przedstawiony jako wybitny lekarz
medycyny naturalnej co świadomie (lub nie?) wprowadza w błąd czytelnika.
W/g polskiego prawodawstwa lekarzem jest osoba, która uzyskała ten tytuł
po ukończeniu studiów na akademii medycznej. Twórca opisywanej diety ukończył
na początku lat 80-tych. Bastyr College w Seattle co jest odpowiednikiem
polskiej szkoły pomaturalnej, po której nie uzyskuje się tytułu
naukowego. Zastosowane w książce błędne tłumaczenie sugeruje coś zupełnie
innego.
Autor twierdzi, że sam odżywia się zgodnie ze swoją grupą krwi (co nie
powinno dziwić), a ponieważ posiada "A", to jest wegetarianinem
(opis diety wegetariańskiej zamieszczony jest w poprzednim numerze).
Przyjrzyjmy się teraz powyższym teoriom z medycznego punktu widzenia.
Na pozór wydaje się oczywiste, że odmienność grup krwi wpływa na
indywidualne cechy człowieka. Określona grupa krwi jest determinowana
przez występowanie antygenów na powierzchni błon komórkowych erytrocytów
(oraz innych komórek organizmu) i określonych przeciwciał, które niszczą
niezgodną grupowo krew. Oprócz trzech głównych antygenów wyróżnia się
czynnik Rh oraz 23 inne grupy, co powoduje występowanie znacznej różnorodności
grup krwi. Należy również nadmienić, że krew jest tkanką zaliczaną do
łącznej, a nie tylko płynem. Poza układem AB0 w tkankach występują również
tzw. antygeny zgodności tkankowej (HLA) co stanowi o dużym zróżnicowaniu
osobniczym ludzi. Tego faktu autor w ogóle nie uwzględnia. Bardzo
ryzykowne (aby nie powiedzieć pozbawione sensu) jest stawianie przez autora
tezy o powstaniu grup krwi na skutek wędrówek ludności jako adaptacji do
zmieniających się warunków. Autor zakłada, że aby w ciągu 40000 lat
powstały nowe grupy krwi człowiek musiałby mutować szybciej niż muszka
Drosophillia, co zresztą sam przyznaje.
Naciągane jest również stwierdzenie, że człowiek przeszedł na żywienie
roślinne z powodu wyczerpania się zasobów łowieckich, co tak naprawdę
nastąpiło dopiero w ostatnich kilkuset latach.
Autor w swej książce pomija (chyba niewygodny) fakt, że nie tylko człowiek
posiada grupy krwi. Każdy gatunek zwierzęcia również odznacza się
charakterystycznymi cechami grup krwi np. krowa posiada ponad 20 grup i nie
można chyba stwierdzić, że powstały one na skutek zmian w żywieniu,
ponieważ zjada ona trawę bez względu na miejsce występowania. Peter J.
D'Adamo w swojej książce "Jedz zgodnie ze swoją grupą krwi"
sugeruje jakoby wśród ludzi występowały odmienne cechy metabolizmu,
czego nie można powiedzieć w fachowej literaturze. Przeciwnie szlaki
przemian pośrednich B, T, W wykazują stałość niezależnie od ras,
klimatu czy grup krwi o czym świadczy obecność tych samych enzymów i
hormonów. Autor pomija zresztą znaczenie ilości i składu biochemicznego
produktów oraz ich dalszych losów po wchłonięciu z przewodu pokarmowego.
Znacznie większy nacisk kładzie on na wpływ lektyn zawartych w pokarmach.
Niezgodne dla danej grupy krwi lektyny mają powodować uszkodzenie narządów
wewnętrznych na skutek zlepiania się czerwonych krwinek w określonym
miejscu (np. wątroba, nerki, serce). Jak było wspomniane wyżej jest możliwe
wywołanie aglutynacji przez lektyny, jednak po ich przedostaniu się do
krwiobiegu. Glikoproteiny (związki składające się z białka i cukru) są
zbyt duże aby mogły być wchłonięte przez ściany przewodu pokarmowego i
muszą być przedtem strawione do aminokwasów i cząsteczek cukru, przy
czym tracą swoje właściwości. Pozbawione podstaw jest również
stwierdzenie, że po przyłączeniu do białych ciałek krwi lektyny
pobudzają je do rozmnażania.
Jak powszechnie wiadomo leukocyty nie posiadają zdolności rozmnażania.
Wszystkie komórki krwi powstają i dojrzewają w szpiku kostnym, a we krwi
dominują już ich dojrzałe postacie. Owych niebezpiecznych lektyn należy
szukać wg autora badając mocz na obecność indolu. Wysoki poziom tego związku
ma świadczy o nadmiernym "gniciu jelitowym" co powoduje
wytwarzanie toksycznego indolu, który przedostaje się do krwi i ma działanie
rakotwórcze.
Faktycznie indol powstaje w jelitach i to on jest odpowiedzialny za woń kału,
jednak substratem do jego produkcji jest tryptofan - aminokwas egzogenny
(niezbędny w pożywieniu). Tak, więc od ilości tryptofanu (zawartego głównie
w produktach pochodzenia zwierzęcego) będzie zależał wynik testu.
Przez książkę przewija się kilkakrotnie stwierdzenie, że grupa krwi
jest kluczem do odporności. Autor nie potrafi tego jednak sensownie
udowodnić, bo przecież przeciwciała układu grupowego ABO nie odgrywają
roli w procesach odpornościowych organizmu. Ciekawić musi również fakt,
że autor mimo doszukiwania się związku między pożywieniem a grupą krwi
pisze jednocześnie, że 50-80% wszystkich chorób we współczesnym życiu
spowodowane jest stresem.
Podsumowując należy stwierdzić, że przedstawiona powyżej dieta stoi w
całkowitej sprzeczności z żywieniem optymalnym oraz nie posiada podstaw
naukowych, a nawet jest z nimi sprzeczna. Autor, który w/g polskiego
rozumienia nie jest lekarzem opiera się na ok. 4000 przypadków co stanowi
zaledwie minimalny ułamek liczby optymalnych w Polsce.
Przez ostatnie dwa lata przez Centrum Żywienia Optymalnego przeszło ponad
3000 osób nie stwierdziliśmy korelacji między procesem powrotu do zdrowia
a grupą krwi pacjenta. Można nie dziwić się autorowi, który będąc
wegetarianinem próbuje doszukać się związku między zdrowiem a odżywianiem,
ale nie udaje mu się to ze względu na brak podstaw naukowych. Zastanawiający
jest jednak fakt, że dieta ta mogła wzbudzić zainteresowanie optymalnych,
a w szczególności lekarzy, którzy powinni przecież posiadać wiedzę
potrzebną do oceny informacji zawartych w książce.
tekst zaczerpnięty z opracowania Lek. med. Przemysława Pali
|
|